Skoszona trawa [Porada eksperta]

2013-01-10 12:48

Witam, chciałabym się dowiedzieć, jaki wpływ na stan trawnika ma pozostawienie pokosu. Moja mama uparła się, żeby kosić trawę bez użycia kosza w kosiarce, ale wygrabienie tej skoszonej trawy w 100% jest niemożliwe i spora część pozostaje na trawniku. Czy moje obawy, że zrobią się placki są uzasadnione?

Anna Skórkowska
Radzi: Anna Skórkowska

Architekt krajobrazu ze specjalizacją "zieleń zabytkowa". Pisała i redagowała teksty o zakładaniu, urządzaniu i pielęgnacji ogrodów. Fascynowało ją tradycyjne ogrodnictwo i rolnictwo, bo zapomniane dziś metody uprawy roślin - nawet w naszym "zchemizowanym" trującym świecie - pozwalają nieco lepiej żyć.

Pokos można pozostawiać, jeśli trawnik kosi się często i ścięte fragmenty źdźbeł mają tylko kilka milimetrów, bo będą opadały na powierzchnię gleby, tam ulegną rozkładowi i użyźnią podłoże. Jeśli jednak kosi się tak, że pokos jest obfity i pozostaje sporo trawy - trawnik ucierpi. Po pierwsze ponieważ skoszone fragmenty zatrzymają się na źdźbłach rosnących i ograniczą im dostęp światła i powietrza. Tam gdzie pokosu zbierze się więcej, powstaną żółte placki, jeśli będzie mokro, przygnieciona trawa zacznie gnić, pojawią się też prawdopodobnie choroby (pleśnie, wirusowe czy bakteryjne). Po drugie pozostawianie takiego pokosu będzie prowadziło do tworzenia się tzw. filcu, czyli zwartej warstwy kłączy, starych pędów i nierozłożonej masy powstałej ze skoszonych części. Filc trzeba zwalczać przy pomocy wertykulatora (nacinanie) i aeratora (nakłuwanie) - inaczej trawnik marnieje. To oczywiście scenariusz najczarniejszy, ekstremalny (nie znam szczegółów czyli częstotliwości koszenia, długości i ilości pozostawianego pokosu). Jednak lepiej nie pozostawiać pokosu na trawniku. Warto natomiast kompostować go wraz z innymi resztkami z ogrodu i gospodarstwa domowego, bo uzyskuje się w ten sposób wartościowy a bezpłatny nawóz. Trawy trzeba mieszać z innym materiałem, bo mają tendencję do zbijania się w nieprzepuszczalną masę. Ułożoną pryzmę warto polać starterem do kompostu (do nabycia w sklepach ogrodniczych), bo dzięki temu pryzmy nie trzeba przerzucać, a wiosną następnego roku będzie można rozsypać na trawniku, rabatach i w warzywniku pełnowartościowy, bezpieczny dla roślin i ludzi nawóz.

Inne porady tego eksperta

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.